Paroles Bal Kreślarzy de Kult

Kult
  • 0.0Vous n'aimez pas les paroles de Kultloading
  • Note 0.0/5 basée sur 0 avis.
  • Artiste: Kult24933
  • Chanson: Bal Kreślarzy
  • Langue:

Les chansons similaires

Kiedy Krzyczę de Post Regiment

Napięte mięśnie moja Wściekłość W jego twarzy bez słowa Cicho bez ruchu nic nie mogę Zabić tylko myśleć Co o tym wie Będzie...

Piosenki O Miłości de Cool Kids Of Death

Piosenki o miłości są takie banalne Ale to jak go rzuciłaś było banalne bardziej Ciągle nie mógł Cię zrozumieć A tak niewiele chciałaś Parę...

Martwe Serca de Frontside

Nie! Czym jesteśmy? Powiedz mi! Jak wykorzenić gniew z naszych pustych serc? Jak nie dać się ponieść słodyczy tryumfu? Jaka jest cena chwały i co kryją łzy? Ile...

Alarm! de Frontside

Jesteśmy młodzi i to wystarczy żeby uzurpować Sobie prawo do podporządkowania większości W imię walki o naszą przyszłość i przyszłość Nienarodzonych,...

28 (One Love) de Pidżama Porno

Miłość to biegun ciepła Transcendentna energia Miłość to późna godzina Absolutna przyczyna I moje serce czasem też Czuje jej rytm Kiedy zamykam oczy Gdy...

Textes et Paroles de Bal Kreślarzy




Patrz płynie kolorowych świateł nad Sekwaną sznurW dolinie grzmi Paryża nocny śpiew jak świerszczy chórJak noże czarne ostrza dachów kroją nieba tłoW nich okno lśni, tam jak i Ty ktoś spać nie możeDziś w chambre de bone bal kreślarzyKażdy wytworny jest jak lordNikt dnia im wspomnieć się nie ważyNi pracy, praca - chamski sportOdbijaj flaszkę, żądź nie kiełznajNa orbitę wszyscy wrazBo gdy tak człek od rana pełzaTo wieczór spędzić chce wśród gwiazdI Ty tu jesteś, Ty o rękachCo tak gotycki mają rysI piękna jesteś jak jutrzenkaW swoich sukienkach z marche au pucesChciałbym się zbliżyć ukochanaWprost w uszko nucić Ci mój śpiewCóż kiedy leżysz na dwóch panachA między nami kran i zlewKtóż umie tak jak Polak mówiąc milczeć, milcząc pićTak szumieć, tak o słowo jedno zaraz w mordę bićEch biada, te gotyckie ręce znów nie tam gdzie trzaDarujcie mi wybite drzwi łbem żabojadaDziś w chambre de bone draka w saliZnowu z lokalem będzie źleCóż gdy żabojad się napaliTo zawsze może nadziać sięCo mi ich franki, ich ostrygiWywiozłem z Polski com tam miałI zawsze mogę bez fatygiPrzygrzmocić temu co bym chciałCóż z tego, że wybiegła za nimŻe mu w banioli skleją łebCóż, że dla niego zdejmie stanikJa mam swój cios on tylko sklepWięc wolę zrzec się mych karesówI z wami moją whisky pićNa całe życie bez adresuAle z imieniem własnym byćCóż z tego, że wybiegła za nimKażdy urządzić się jest radI bierze on ten towar taniA mój jest przecież cały światWięc jeszcze seta, znakomiciePadniemy, ale zgódźmy sięŻe z tylu różnych dróg przez życieKażdy ma prawo wybrać źle

N'hésitez pas à faire une recherche de paroles d'une chanson dont vous ne connaissez qu'un morceau de texte avec notre moteur de paroles et chansons