Paroles Knajpa morderców de Kult

Kult
  • 0.0Vous n'aimez pas les paroles de Kultloading
  • Note 0.0/5 basée sur 0 avis.
  • Artiste: Kult24933
  • Chanson: Knajpa morderców
  • Langue:

Les chansons similaires

Anna Maria de Czerwone Gitary

Smutne oczy, piękne oczy, Smutne usta bez uśmiechu ... Widzę co dzień ją z daleka Stoi w oknie aż do zmierzchu. Anna Maria ... Tylko o niej ciągle myślę I...

Deszczowe Lato de Gutter Sirens

Wiarę w pogodny świt Rozwiewa wiatru gniew Do tańca chmury zaprosił dziś Dlaczego zimny pot Wciąż towarzyszy im Deszczowe lato trwa kolejny rok Może kiedyś...

Pasażer de Pidżama Porno

samotny pasażer samotna pasażerka za nami i przed nami noc w pałacach, bramach i na zakrętach samotna pasażerko odkręć gaz, trzymaj rękę na pulsie jeśli...

Ulice Grudnia de Honor

[bonus track] Na ¶niegu krew, na bramach lód Niezapomniany obraz dni, tu gin±³ t³um z nadziej± w sercu Kamienny deszcz-jedyna broñ, przeciwko dzia³om wrogich wojsk Komunistycznych mas morderców Krzyk!...

Film O Końcu Świata de Grabaż I Strachy Na Lachy

Jestem tylko pyłem W milionowym mieście Mam powszednią pospolitą twarz Jestem tłem i przeraża mnie powietrze Moja podświadomość Stateczna i bierna, stateczna...

Textes et Paroles de Knajpa morderców




emuzyka.pl » teksty piosenek » Kult » Knajpa Mordercówtekst piosenki Knajpa Morderców - KultKnajpa MordercówNie szukaj drogi, znajdziesz ja w sercuSmutna jest knajpa byłych morderców Niech Cię nie trwożą, gdy do niej wkroczysz Płonące w mroku morderców oczy Nieważny groźny grymas na gębie Mordercy mają serca gołębie Band armii, gangów i czarnych sotni Wczoraj rycerze dziś - bezrobotniPustka i chłodem wieje po kątach Stary morderca z baru szkło sprząta Szafa wygrywa rzewne kawałki Siedzą mordercy łamią zapałki Czasem twarz obca mignie i znikaZaraz się dźwignie ktoś od stolikaWróci nazajutrz z miną nijakąBluźnie na życie, postawi flakonKażdy do niego zaraz się tłoczyWkrąg nad szklankami błyskają oczyI zaraz każdy lepiej się czujeJeszcze morderców ktoś potrzebujeMoże nareszcie któregoś rankaZnowu się zacznie wielka kocankaI wrócą chwile pełne zazdrościZnów będą płacić za przyjemnościZnów w dłoni zamiast płaskiej butelkiZnany kształt kolby od parabelkiA w końcu palca wibruje skrycieJak łaskotanie: tu śmierć, tu życieWracajcie słodkie chwały godzinySławne gonitwy i strzelaninyTak tylko można znowu być młodymZabić i z dumą czekać nagrodyW knajpie morderców gryziemy palceŻądze nas dręczą i sny o walceAle któż dzisiaj mordercom ufaWięc srebrne kule spią w czarnych lufachZmazując barwy lasom i polomMknie balon nocy z knajpy gondoląKiedyś tak jasno a dziś tak ciemnoWroga, nie widzę wroga przede mnąRwie łeb od tortur alkoholowychLecz wśród porcelan i rur niklowychCzłowiek się znowu czuje półbogiemBo oto stoi twarzą w twarz z wrogiemKula jak srebrna żmija wyskoczyW lustrze nad kranem zagasną oczyCiała morderców skry potu zrosząGdy milcząc ciało za drzwi wynosząGdy bije północ

N'hésitez pas à faire une recherche de paroles d'une chanson dont vous ne connaissez qu'un morceau de texte avec notre moteur de paroles et chansons